Translate

czwartek, 14 sierpnia 2014

Jowita, will you marry me?
Najważniejszy dzień życia.
Denerwuje się dziś bardziej, niż jakbym miał się oświadczyć.
Jowita ma dziś urodziny i robię jej niespodziankę. Z tata udało mi się załatwić w prywatnej klinice coś w stylu "przepustki". Przedstawiliśmy lekarzowi sytuacje, tata oczywiście przeprowadził poważną rozmowę z lekarzem i obiecał, że już jutro rano odstawi mnie do szpitala. Warunek jest taki, że sprawdzam swoje siły bo już mi lepiej i chodzę normalnie, jakby się coś działo od razu wracam i mam się nie przemęczyć i oczywiście moja dieta...
A więc plan jest następujący. Powiedziałem wczoraj Jowicie, że dziś ma przyjść do mnie o 18 bo mam jakieś badania. Musze się zająć dopracowaniem precyzyjnie wszystkiego bo większością zajmuje się tata, ale nie wszystko jest jego zadaniem.



To właśnie ona zawsze o mnie dba i się stara, to właśnie dzień, w którym to ja mogę się jej odwdzięczyć za każdy uśmiech, który wywołuje na mojej twarzy. Dopilnowała tego, abym był pełen nadziei, a ja dopilnuje tego, żeby zaczęła wierzyć w lepsze jutro. Tata udostępnia mi swój dom do jutra, a sam zajmie się Maksem.
Plan jest taki, że jak Jowitka przyjdzie dziś do szpitala to dowie się od lekarza, że wpisałem się z szpitala i wtedy wściekła pewnie przyjedzie mi powiedzieć swoje. W domu czekać będzie ją niespodzianka urodzinowa.
Ze względu na to, że Jowita kocha kwiaty wykupiliśmy z tata prawie kilka kwiaciarni :). Są to głównie róże, którymi ozdobiony jest cały dom. Przygotowałem dla niej kilkanaście prezentów zgodnie z jej wiekiem. Każdy prezent oznacza każdy kolejny rok życia. Będzie je dostawała za każdego buziaka danego mi, haha żartuje, ale stopniowo dostanie każdy kolejny. Przygotowałem kilka momentów do wspominania dawnych chwil, rzeczy które kojarzą mi się z nią i z tym jak bolały mnie nasze rozłąki. Oczywiście świece i kolacja obowiązkowo :). Mam Jowity obraz, który kiedyś namalowała jak się poznaliśmy i zawiesiłem go nad kominkiem :). Kupiłem jej nową sztalugę i inne przybory, mam nadzieję, że dziś także namaluje coś pięknego. Kuchnia obwieszona jest naszymi zdjęciami, a inne zdjęcia zostały oprawione w wielkiej pamiątkowej ramce. Nie zapomniałem także o naszej muzyce i o piosence, która Jowita zaśpiewała mi po pierwszym spotkaniu mówiąc, że do jej śpiewania będę musiał się przyzwyczaić. Wszystko zaplanowane :). Nawet wczoraj powiedziałem jej, że ma nie zapominać, że są jej urodziny i przyjść w sukience haha. Myślę, że najbardziej spodoba jej się filmik, który stworzyłem o Nas, zostanie wyświetlony już na samym początku.
Oby do 20, skarbie...











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz